Kupowanie kolekcji

Kupowanie ubrań dla niektórych z nas jest fantastycznym zajęciem, które nas relaksuje a dla innych obowiązkiem, który nie przynosi zbyt wiele radości. Każdy człowiek jest inny i lubi inne rzeczy. Ubieramy się różnie i wyglądamy dobrze w różnych rzeczach. Niekoniecznie to, w czym nasza koleżanka wygląda wręcz idealnie będzie pasować do naszej sylwetki. I my doskonale o tym wiemy. Kupowanie ubrań jest sporym wyzwaniem. Nie chodzi przecież o to, by kupić kolejną bluzkę czy spódnicę, by kupić kolejne czarne buty podobne do tych, które mamy już w szafie. Chodzi o to, by kupować rzeczy wyjątkowe, oryginalne i niepowtarzalne. To, że cała nasza klasa chodzi w konkretnym kroju bluzki, która jest szalenie modna w tym sezonie nie musi wcale oznaczać tego, że to i my musimy taką bluzkę kupić, że musimy wyglądać tak jak większość mijanych na ulicy ludzi. Nie róbmy zakupów w pośpiechu. Jeżeli mamy ograniczony czas na wybieranie konkretnych rzeczy często dokonujemy wyborów, których później żałujemy. Jeżeli nie jesteśmy pewni, czy nabyć konkretną rzecz odłóżmy ją na półkę i zastanówmy się.

Projektanci co roku przygotowują dwie kolekcje. Jedna poświęcona jest okresowi jesienno – zimowemu, druga to ubrania na wiosnę i lato. Projektanci swoje kolekcje prezentują odpowiednio wcześnie, często na wiele miesięcy przed tym, zanim trafią one do sklepów. Dzięki temu zostaje zaprezentowane to, co będzie modne w nadchodzącym sezonie. Sklepy mają czas na to, by przygotować się, by zamówić ubrania, które będą prawdziwym hitem modowym. Ale przecież nie każdy z nas kupuje ubrania od wielkich projektantów. Takie oryginalne stroje są bardzo drogie. Nie są na kieszeń zdecydowanej większości z nas.

My wybieramy znacznie tańsze rzeczy, na przykład te sprzedawane w sieciówkach. Rozglądamy się za ubraniami, które trafiają w nasz gust, które odpowiadają nam krojem i kolorem, fasonem i rozmiarem. Często wybieramy krótkie serie ubrań dostępnych w sklepach, co gwarantuje nam, że będziemy wyglądać oryginalnie i niepowtarzalnie. A w modzie nie ma nic gorszego, jak nosić stroje, które zakłada na siebie pół miasta, w jakich chodzą wszystkie nasze koleżanki.